Kim są milenialsi i dlaczego są źli

Chryste panie, pogooglowałam chwilę i okazuje się, że jestem milenialsem! Kilkukrotnie gdzieś już to słyszałam, ale nie zgłębiałam tematu, bo ludzie lubią szufladki i etykiety, a ja znam ten mechanizm. Coś co jest nazwane jest bardziej mojsze, znane, mniej inne i mniej dziwne. Podstawy psychologii.

Anyway, rozmawiałam kiedyś z dziewczyną, z 25 lat na oko, warszawski słoik (ja też szufladkuję ludzi, a bo co! z czystej złośliwości), team-leader grupy na jakimś back-officie w korpo. Gadka szmatka, szybka wymiana doświadczeń. Opowiadała o jednym ze spotkań rekrutacyjnych (ona była w roli rekruterki), gdzie świeżak po studiach z paroma miesiącami doświadczenia w sprzedaży powiedział jej, że on by chciał zarabiać ze 3000zł. BRUTTO. Wyśmiała go przeokrutnie, bo kiedy ona zaczynała pracę (kilka ładnych lat temu, oczywiście) to modliła się, oby firma się zgodziła na półtora tysiąca, a on tutaj by chciał tyle ile ona ma po takim czasie na kierowniczym stanowisku! W dupach się poprzewracało, milenialsi cholerni!

Pokolenie Y (ang. Generation Y), in. milenialsi (ang. Millennials) – pokolenie ludzi urodzonych w latach 80. i 90. XX wieku. Nazywane jest również „pokoleniem Milenium”, „następną generacją”, a także „pokoleniem cyfrowym”.  (…) W odróżnieniu od poprzedniej generacji, określanej mianem pokolenia X, „oswoili” nowinki technologiczne i aktywnie korzystają z mediów cyfrowych i technologii cyfrowych i uznawani są za generację zuchwałą, otwartą na nowe wyzwania.

Wikipedia: Pokolenie Y

Rany boskie, gdzie ja żyję? Człowiek chciałby móc wynająć pokój (bo przecież nie mieszkanie) i wynieść się od rodziców, a i tak nie ominie dylematów czy kupić szampon, czy jedzenie, bo wystarczy, że raz wyjdzie na kawę ze znajomymi i już nie odbuduje swojego budżetu. Jeśli człowiekowi chce się chcieć, angażuje się w to co robi i chce się rozwijać, dołożyć swoją cegiełkę do dalszego rozwoju firmy, to dlaczego nie może mieć za to komfortowego życia i chcieć godziwej zapłaty za swoją sumienną pracę?
Ja nie oceniam, ja nie potępiam, ale na litość boską! Oświećcie mnie, jeśli czegoś nie zauważam.
Mieszkamy w stolicy Polski, najbogatszym mieście w kraju, co jednocześnie sprawia, że to również najdroższe miasto w kraju po względem kosztów życia. Jesteśmy państwem rozwijającym się, dążącym do bycia jednym z tych „zachodnich”, „rozwojowych”. Kosz wynajęcia pokoju, POKOJU (nie myślę nawet o jakiejś najbardziej obskurnej  kawalerce pod miastem) to minimum 1000zł, a ja osobiście wolę nie mieszkać z pająkami w schowku na miotły, więc celowałabym w koszt ok. 1500zł. Bilet miesięczny na komunikację miejską (bo przecież nie auto, no skąd!) to nieco ponad 100zł. Nie będę się rozwodzić o dalszych kosztach, bo wiecie do czego zmierzam. Jak można godzić się na pracę za takie pieniądze skoro z góry widzimy, że wychodzimy na minus? Co to za pracodawca, który ma w dupie dobro swoich pracowników, którzy harują na jego majątek? Co to za kraj, który tak pozwala traktować swoich podatników? I w końcu, przepraszam, ale co za tłumoki przyjmują takie oferty? Jakim prawem zgadzasz się na gówniane warunki pracy i śmiesz oceniać innych, którzy realnie oceniają swoje wydatki i posługują się realnymi stawkami? Przecież nie tak się robi interesy, szanowni Państwo! Co raz bardziej świadomi swojej wartości są młodzi ludzie. Ci trochę starsi również. I ja to szanuję! I ja wiem, że firma ma konkretny budżet na dane stanowisko, bo wie, że znajdzie jelenia, który na to przystanie, ale proszę o rozwagę mówiąc źle o kimś, kto jeleniem nie jest.
O szczególną rozwagę proszę właśnie tych jeleni, którzy kiedyś zrobili ten błąd, którzy przystali na pieniądze, za które nie byli w stanie żyć (pomijam nawet 'godnie’), bo to właśnie Wy powinniście wiedzieć najlepiej jakie to ciężkie i że nikt nie zasługuje na taką męczarnię i stres związany z brakiem stabilizacji finansowej.

Należę do pokolenia zmieniającego świat, moi mili. Rozpiera mnie radość, że jestem z pokolenia wolnego od strachu i nienawiści. Ludzi mogących gonić horyzont, przed którymi świat stoi otworem. Pokolenie naszych dziadków było stłamszone, przeżarte lękiem i walką o te możliwości. Nasi rodzice z kolei byli tymi na granicy, wychowywali się w czasach, kiedy brakowało wszystkiego, nawet żywności, a następnie mieli szansę zachłysnąć się zupełnie konsumpcjonizmem i totalnie zapomnieć, żeby nie stać w miejscu, że jest dobrze, ale może być jeszcze lepiej i że nie chodzi o mieć, a być.
I tu pojawiamy się my – pierwsze pokolenie nienaznaczone wojną, wolne, radosne, nastawione na rozwój i parcie do przodu. Przełamywanie granic tej całej polskiej małomiasteczkowości, wychylanie nosa poza własne podwórko i zaspokajanie ciekawości, co jest na innych podwórkach. Poznawanie języków, ludzi, kultur, możliwości. Przełamywanie strachu naszych przodków i udowadnianie całemu światu, że to jak się czujemy i co mamy zależy tylko od nas samych.

Być milenialsem to znaczy się nie bać. Być pewnym siebie, świadomym, tolerancyjnym, silnie utwierdzonym w swoich przekonaniach i celach. To będąc kobietą trzymać swoją kobietę za rękę i iść razem przez wieś z podniesioną głową, przełamując schematy. To podnosić głos na podludzi, którym upadnie papier na ulicy i nie raczą go podnieść. To wiedza o istnieniu ludzi o innym kolorze skóry, najróżniejszych wyznaniach, najróżniejszym ubiorze i nawykach i świadomość, że oni też urodzili się tylko po to, aby być szczęśliwymi. Bycie milenialsem to codzienny trud budowania mądrego, rozwiniętego społeczeństwa, jawny sprzeciw przeciwko zupełnie irracjonalnym zachowaniom i zamkniętemu światopoglądowi. To właśnie dla mnie oznacza pokolenie milenialne. Siłę i odwagę. Ludzi, dla których niemożliwe nie istnieje.

I z tym Was dzisiaj zostawię. Każdego dnia zaginajcie rzeczywistość, nie dajcie się wepchnąć w jakieś ramy i wmawiać sobie, że coś jest z Wami nie tak, bo chcecie czegoś innego niż większość.
I głośno zwracajcie uwagę ludziom, którzy śmiecą i po sobie nie sprzątają. Ale o tym w następnym poście.

Ahoj!

Barbara

Basia Romanowska

Żyję w zgodzie ze sobą. Inspiruję do spełniania marzeń i podążania za głosem serca. Chcę rozbudzać w Was świadomość własnych potrzeb i jakościowego życia. Rozwijam też własną firmę IT zajmującą się testami aplikacji. Zapraszam Cię do świata, gdzie normalność to wrażliwość, satysfakcja i radość z życia oraz spełnianie marzeń <3 Poznajmy się!

Wesprzyj to co robię i dołącz do grupy mikrozachwytowiczów. Ciesz się żyćkiem <3

Śledź sociale Mikrozachwytów, dziel się swoimi mikrozachwytami i oznaczaj @basiaromanowska (IG) lub @ilovemikrozachwyt (FB). Uśmiechnijmy się do siebie.
Daj się poznać ♥